Katarzyna Konar
Urodziłam się w 1977 roku w szpitalu w Nowym Sączu jako wcześniak z wagą 1100 gramów. Przeżyłam. Wiele razy słyszałam, że jestem silna. Szybko trafiłam do szpitala dziecięcego w Busku-Zdroju, gdzie po pierwszej operacji nóg postawiłam swoje pierwsze kroki. W sumie przeszłam sześć operacji, a szpital na "Górce" stał się moim drugim domem, bo spędziłam w nim 12 lat. Obecnie mieszkam u mamy w Marcinkowicach, ale wymagam stałej rehabilitacji, którą zapewnia mi placówka w Busku-Zdroju. Dlatego moim marzeniem jest przeprowadzić się właśnie tam, aby kontynuować leczenie.
woj. małopolskie
Cel szczegółowy:
5082 Katarzyna Konar
Więcej o mnie
Katarzyna urodziła się w 1977 roku w szpitalu w Nowym Sączu jako wcześniak z wagą 1100 gramów. Przeżyła i wiele razy słyszała jak bardzo jest silna.
W 1982 r. z polecenia profesora Wiktora Degi trafiła do szpitala dziecięcego w Busku-Zdroju, gdzie po pierwszej operacji nóg postawiła swoje pierwsze w życiu kroki. W sumie przeszła sześć operacji, a w szpitalu na „Górce” spędziła aż 12 lat. Miejsce to stało się jej drugim domem, tam chodziła do szkoły, tam miała przyjaciół.
Obecnie mieszka w Marcinkowicach u mamy, niestety do najbliższego przystanku autobusowego jest ponad kilometr w trudnym terenie, a zimą szanse na samodzielne poruszanie się w jej przypadku są bardzo nikłe. Ze względów zdrowotnych nie może zrobić prawa jazdy. Chodzenie po tak ukształtowanym terenie na co dzień szkodzi jej sprawności, na którą tak ciężko przez wiele lat pracowała.
W 2009 r. Katarzyna próbowała żyć na własną rękę i wyjechałam do pracy do Warszawy. Bardzo chciała być samodzielna. Na chwilę się udało. Liczyła się tylko praca. Niestety w 2012 r. jej organizm się zbuntował i przestała ruszać głową. Diagnoza neurologa była jasna: nadaję się tylko do rehabilitacji.
Katarzyna zrezygnowała z pracy i wróciła do mamy, ale przede wszystkim wróciła do leczenia w Busku-Zdroju. To tam lekarz powiedział, aby postarała się o zmianę miejsca zamieszkania.
– Optymalne dla mnie byłoby wynajęcie mieszkania w Busku-Zdroju, gdzie miałabym stałą rehabilitację (jeżdżę na wizyty lekarskie co 2 miesiące). To moje największe marzenie. Wierzę, że są ludzie, którzy pomogą mi je spełnić – dodaje Katarzyna, prosząc o pomoc wszystkich ludzi dobrej woli.
Katarzyna
Przekaż 1%
Darowizna dla podopiecznego
Wpłać darowiznę: Stowarzyszenie Sursum Corda
26 8805 0009 0018 7596 2000 0080
Tytuł płatności: "5082 Katarzyna Konar"
Dla wpłacających z zagranicy: Stowarzyszenie Sursum Corda
Kod SWIFT/BIC: POLU PLPR
PL26 8805 0009 0018 7596 2000 0080
Tytuł płatności: "5082 Katarzyna Konar"